
Wygląda na to, że reklama internetowa nie jest już w stanie nas zaskoczyć. Ale co roku pojawiają się aktualizacje lub nowe formaty, na przykład w sieciach społecznościowych. Nowoczesne formy reklamy przyciągają właścicieli e-sklepów, którzy są już przyzwyczajeni do tradycyjnych form marketingu i szukają alternatywnych sposobów promocji swojego biznesu. Czym są innowacyjne reklamy i jakie zjawiska kreują? Na te pytania odpowiadamy w poniższym artykule.
Ban można łatwo pomylić z błędem webmastera
Najczęściej jest to ban na stronę podczas indeksowania (często zdarza się to, gdy webmaster po przesłaniu strony klientowi zapomni zmienić poprawna formuła w pliku robots.txt)
Strona, która nie pojawia się w indeksie, wskazuje na sytuację, w której nowa domena może jeszcze nie zostać rozpoznana przez wyszukiwarkę, jest indeksowana i dlatego odpowiednie polecenie nie zwraca żadnych wyników. Czas indeksowania jest dynamiczny, może to być 24 godziny lub wiele tygodni, wszystko zależy od ilości i jakości linków prowadzących do naszej strony.
Jaka jest różnica między filtrem Google a blokadą Google?
Filtr Google dzieli się na 2 rodzaje kar: ręczne i algorytmiczne.
Filtr ręczny stosowany przez pracowników Google z działu SQT. Można to śledzić w module działań ręcznych po dodaniu strony do Google Search Console: https://search.google.com/search-console/manual-actions.
Po nałożeniu kary otrzymasz wiadomość z informacją o przyczynie nałożenia kary ręcznej. Najczęstszą przyczyną ręcznych filtrów były linki spamowe, ale ostatnio algorytm Google Penguin analizuje linki w czasie rzeczywistym i unieważnia spam. Możesz również otrzymać karę ręczną, jeśli Twoja witryna jest zainfekowana.
Jak sprawdzić, czy witryna jest zablokowana?
Najprostszą metodą jest sprawdzenie, czy strona znajduje się w indeksie wyszukiwarki. Wyszukiwarka Google używa operatora „site:”, aby wskazać, ile i które podstrony Google ma w swoim indeksie. Aby strona opuściła filtr, należy zrobić coś podobnego: poprawić rankingowane podstrony, aby nie były „zbyt zoptymalizowane” dla Google i przesłać je do ponownej oceny. Zanim zaczniesz ryzykować pozycjonowanie, warto upewnić się, że Google nie jest jedynym źródłem ruchu na stronie. Oszczędni właściciele witryn dążą do tego, aby liczba odwiedzających pochodzących z wyszukiwarek, stron bezpośrednich i stron odsyłających była równa. Taki układ daje nam stałych czytelników (bezpośredni dostęp) oraz rekomendacje z innych stron. Nawet zakaz oznacza utratę około 30% odwiedzających. W tej sytuacji możemy pokusić się o zwiększenie ilości trafień Binga. Prawdopodobnie nie uzyskamy tak dużego ruchu jak Google (mniej osób korzysta z Bing niż Google)), ale przy odrobinie konkurencji łatwo będzie uzyskać czołowe pozycje dla wielu fraz.